Ta wzruszająca historia opowiada o rybaku o dobrym sercu, który uratował ciężko rannego krokodyla. Gdy tylko krokodyl całkowicie wyzdrowieje, rybak zamierzał wypuścić zwierzę z powrotem na wolność. Jednak zwierzę było tak wdzięczne, że oboje nawiązali nierozerwalną więź. Wspólnie wykonywali nawet sztuczki!
Ostatnia aktualizacja: 15 września 2018 r.
Mówią, że istnieją gatunki, które nie są przeznaczone do bycia razem, zwłaszcza ludzie i wiele dzikich zwierząt. Jednak istnieją historie dowodzące że może zdarzyć się coś przeciwnego. Opowieść w dzisiejszym artykule dotyczy przyjaźni między mężczyzną a krokodylem.
Ta emocjonująca i poruszająca historia przedstawia rybaka o wielkim sercu i dużego, ale ciężko rannego gada. Kiedy pomogli wyleczyć krokodyla, plan zakładał wypuszczenie go na wolność. Jednak zwierzę było tak wdzięczne swojemu wybawcy, że między nimi nawiązała się nierozerwalna więź. Wspólnie wykonywali nawet sztuczki!
Intrygująca przyjaźń między mężczyzną a krokodylem
Gilberto jest rybakiem z Kostaryki, którego życie zmieniło się o 360 stopni, gdy w lagunie znalazł rannego krokodyla, którego później o imieniu Pocho. Niestety, myśliwy strzelił Pocho w oko.
Mężczyzna nie mógł znieść myśli, że pozostawi zwierzę bezradne, by umrzeć samotnie. Postanowił więc zabrać Pocho do domu i opiekować się nim, dopóki nie zostanie uzdrowiony.
Jego planem było wypuszczenie Pocho z powrotem na wolność, gdy w pełni wyzdrowieje. Jednak jest to dalekie od tego, co się stało.
Kiedy Gilberto wrócił do domu z krokodylem, możesz wyobrażać sobie wyraz szoku na twarzy jego żony. Nie była przekonana do pomysłu opiekowania się krokodylem. Niemniej jednak Gilberto i tak się tym zajął. Podczas gdy Pocho leczył się, Gilberto karmił go surowymi kurczakami i spał obok niego każdej nocy.
Źródło: masviral.netGilberto powiedział, że „chciał, aby Pocho czuł się kochany i pokazał mu, że nie wszyscy ludzie są źli … Aby zarówno ludzie, jak i zwierzęta mogli żyć w harmonii i pokoju”.
Opieka nad krokodylem
Gdy Gilberto karmił Pocho, zauważył jego słodkie spojrzenia i gesty wdzięczności. Początkowo zwierzę było bardzo chude i niedożywione. Ale krok po kroku, z dużąmiłością i opieką Gilberto, krokodyl zaczął przybierać na wadze i wracać do zdrowia.
Jego żona mówi, że przybycie Pocho było dobrze strzeżoną tajemnicą i że nie miała pojęcia, dokąd co noc wyjeżdża jej mąż. Doszła do punktu, w którym pomyślała, że ją zdradza!
Bez względu na wszystko mówi, że krokodyl jest członkiem ich rodziny, mimo że nie zbliża się do niego.
Czas się pożegnać
Gdy Pocho wyzdrowiał, nadszedł czas, aby został sprowadzony na wolność, a Gilberto poszedł naprzód i to zrobił. Jednak po opuszczeniu Pocho w lagunie wyszedł z wody i poszedł za nim do domu!
Stało się to kilka razy, aż stało się jasne dla Gilberto, że Pocho chce z nim być i że nie chce wracać samotność dżungli. Wtedy Gilberto postanowił zbudować sztuczną lagunę na swoim podwórku dla zwierzęcia.
Źródło: masviral.net Jego żona nie była zbyt szczęśliwa. Z biegiem czasu zrozumiała, że ich przyjaźń była wynikiem wdzięczności Pocho. Wtedy Gilberto wpadł na inny plan: wytresować swojego nowego zwierzaka.
Zaczął uczyć go prostych rzeczy, takich jak przyjście, gdy zostanie wezwany. Potem nauczył Pocho, jak się kręcić, robić salta i inne akrobatyczne ruchy.
Według Gilberto, pewnego dnia Pocho spojrzał na niego, jakby chciał wyrazić, że chce, aby jego przyjaciel się w to wsiadł. woda z nim i tak też zrobił. Gilberto mówi, że nigdy nie bał się krokodyla, którego uważał za przyjaciela i członka rodziny.
Słynna przyjaźń
Nie minęło dużo czasu, zanim ich historia pojawiła się w wiadomościach. Wszyscy słyszeli o niesamowitej przyjaźni między mężczyzną a krokodylem, którzy nie tylko pływali razem, ale także robili wszelkiego rodzaju sztuczki. Ludzie zaczęli pojawiać się, aby zobaczyć ich razem, dopóki Gilberto i jego żona nie zdali sobie sprawy, że mogą zamienić to w biznes.
Było mnóstwo mieszkańców i turystów, którzy przyszli zobaczyć ich występ, ale Gilberto był jedynym, który potrafił pływać z Pocho. Zawsze ostrzegał swoich słuchaczy, że próbowanie czegoś takiego dla zwykłego człowieka jest niebezpieczne.
Niektórzy uważają, że strzał, który zranił Pocho, mógł wpłynąć na określoną część jego mózgu, powodując „dezaktywację” agresywnej strony krokodyla.
Bez względu na wszystko, ta przyjaźń między mężczyzną a krokodylem była prawdziwa.Gilberto stał się pierwszym znanym człowiekiem, który oswoił krokodyla, a nawet próbował oswoić inne krokodyle. Pocho niestety zmarł w 2007 roku, ale historia jego i jego przyjaciela będzie żyć dalej.
https://myanimals.com/salmonelloza-i-gady/