Fantastyczny projekt ochrony prowadzony przez Murraya i jego zespół uratował setki słoni przed kłusownikami.
Ostatnia aktualizacja: 13 grudnia 2020 r.
Walijski zoolog Nick Murray od ponad 10 lat poświęcił swoje życie ochronie słoni przed kłusownictwem. Po ciężkiej pracy i wysiłkach on i jego zespół zdołali powstrzymać wielu kłusowników słoni afrykańskich.
Jednak pomimo tego sukcesu, wraz z wybuchem koronawirusa i ograniczeniem turystyki, Nick martwi się o życie zwierząt, które od tylu lat starał się chronić. Jak on i jego zespół zdołali zapobiec tak wielu śmierciom słoni? Czytaj dalej, aby dowiedzieć się więcej!
Nick Murray i jego pasja do dzikiej przyrody
Zoolog Nick Murray studiował na Uniwersytecie Południowej Afryki. Od wczesnych lat na uniwersytecie pasjonuje go dzika przyroda. Dlatego od ponad 23 lat jest przewodnikiem kajakowym wzdłuż rzeki Zambezi w Zimbabwe.
Jak powiedział BBC, po raz pierwszy zainteresował się zoologią, gdy jego dziadek dał mu magazyn przyrodniczy .
Pomimo tego, że pasjonuje się dziką przyrodą, troska Murraya o ochronę słoni zaistniała po tym, jak przeżył jedno z najbardziej traumatycznych doświadczeń w swoim życiu.
Jakieś 10 lat temu Murray oprowadzał grupę turystów, gdy upiorny Na jego oczach pojawiła się scena: grupa 12 martwych słoni przy wodopoju zatrutym przez kłusowników cyjankiem.
Na szczęście udało mu się zaalarmować strażników parku i ostatecznie aresztowano i postawiono przed sądem 11 kłusowników. Jednak od tego momentu Murray postanowił poświęcić swój czas na ochronę słoni przed kłusownictwem.
Słonie z Parku Narodowego Mana Pools
Odkąd Murray przybył do Afryki, różne populacje słoni w Zimbabwe zmniejszyła się prawie o połowę, z około 20 000 osób do zaledwie 12 000 obecnie.
Według oficjalnych danych najgorsze były lata 2008 i 2009. W tym czasie kłusownicy bardzo często używali cyjanku do zatruwania drzew, którymi żywiły się słonie. Jednak kiedy odkryli, że ta technika nie jest wystarczająco skuteczna, zaczęli zatruwać oczka wodne. Miało to niszczący wpływ na życie roślin i zwierząt.
Ten straszny czyn zabija nie tylko słonie, ale wszystkie zwierzęta, które piją z wodopoju, podczas gdy kłusownicy interesują się tylko kością słoniową. Co więcej, przyciąga to padlinożerców żywiących się ciałami.
Znaczenie handlu kością słoniową
Kość
słoniowa, z której powstają kły słonia, może być sprzedawana za bardzo wysoką cenę na czarnym rynku. Kiedy jest niski poziom turystyki, niektórzy miejscowi szukają innych sposobów na przetrwanie, a wielu podejmuje kłusownictwo.
Wzrost turystyki ekologicznej, safari i wszystkiego innego, co pomaga chronić dziką przyrodę w Afryce, zapewnia również dochód dla miejscowej ludności.
Jednak w czasach koronawirusa i ograniczeń ruchu wielu ekologów uważa, że bezpieczeństwo słoni w wielu afrykańskich parkach narodowych jest zagrożone. Ale na raziedzięki projektom ochrony słoni spadek turystyki nie doprowadził do wzrostu kłusownictwa.
Ochrona słoni przed kłusownictwem
Wraz ze swoją żoną Desiree, Murray biega duży projekt ochrony przyrody w Zimbabwe skupiający się na słoniach.
Program Bushlife Conservancy jest bardzo złożony i niebezpieczny, ponieważ obejmuje aktywne zwalczanie kłusowników. Są to ludzie, którzy
oprócz zabijania zwierząt nie zastanowią się dwa razy przed pozbyciem się każdego, kto stanie im na drodze. Tak więc Bushlife Conservancy zapewnia strażnikom parku broń, aby mogli chronić zwierzęta . Zdobyli również lepsze pojazdy, dzięki czemu mogą szybciej reagować na zagrożenia i incydenty.
Najciekawszą częścią projektu jest monitoring byków słoni. Są to największe i najsilniejsze samce, które mają tendencję do dołączania do stada i opuszczania stada, jak im się podoba. W rezultacie ponoszą największe ryzyko. Co więcej, mają tendencję do opuszczania parku narodowego i wchodzenia na obszary, na których przebywają kłusownicy. A te słonie są szczególnie cenione ze względu na ich ogromne kły.
Wykorzystanie technologii
Od 2018 r. wyposażyli dziewięć byków w obroże GPS, a w 2020 r. mają nadzieję pomieścić pięć kolejnych. Problem w tym, że ten rodzaj monitoringu kosztuje. Każda obroża kosztuje około 5000 dolarów, a organizacja jest finansowana wyłącznie z prywatnych darowizn.
Na szczęście praca Murraya i jego zespołu przyciągnęła uwagę Sir Davida Attenborough. W rzeczywistości Murray był nawet przewodnikiem i doradcą przy ostatnich dwóch dokumentach Attenborough.
Organizacja Bushlife Conservancy nie tylko chroni słonie przed kłusownictwem, prowadzi rozmowy o innych zwierzętach. Należą do nich afrykański dziki pies i łuskowiec, które są poważnie zagrożone.
Dzięki projektom takim jak Murray, przyroda w Afryce może mieć drugą szansę w świecie, który wcześniej wydawał się być przeznaczony do przysparzania im tylko cierpienia.
Może Cię to zainteresować…
< span>Przeczytaj to w Moje zwierzęta
Czy zwierzęta mają emocje?
Każdy opiekun zwierzęcia z łatwością stwierdzi, że jego zwierzęta mają emocje. Każdy z nich ma inną osobowość i nauka się z tym zgadza.