Zwierzęta adoptowane z hodowli, schronisk lub innego rodzaju ośrodków są bardzo wdzięczne i zrekompensują ci wszystko i wszystko, co im dasz
Ostatnia aktualizacja: 10 marca 2018 r.
Adopcja psa może być świetnym pomysłem. Dotyczy to sytuacji, gdy jesteś gotów wziąć na siebie związane z tym obowiązki. Obejmuje to również dawanie im miłości i zwracanie uwagi.
Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak musi się czuć adoptowany pies? Ten wzruszający list od psa do jego właściciela pomoże Ci w zrozumieniu.
List od adoptowanego psa do jego właściciela: Kiedy czułem się samotny
Każdego dnia budziłem się drżąc w metalowej skrzyni, w której spałem. Tam poczułem największe poczucie pustki. Pomimo posiadania w pobliżu innych przyjaciół, zawsze czułem się samotny.
Sąsiedzi, którzy posiadali nasze skrzynie, byli źli. Za każdym razem, gdy chciałem z nimi porozmawiać lub podejść do nich, chrząkały i warczały na mnie. Zachowywali się tak, jakbym chciał ukraść jedzenie prosto z ich talerza.
Pamiętam, jak byłem w domu, szczęśliwy z moimi pierwotnymi właścicielami. Były urocze, ale adoptowały mnie, gdy były bardzo stare. I pewnego dnia, kiedy poszedłem ich obudzić, już się nie obudzili. . . Więc przywieźli mnie tutaj. Nie wiem, jak dawno przyjechałem. I nie wiem jak długo zostanę.
Nie wiedziałem już nawet, jak wyglądam.
Wydawałoby się, że nie byłam zbyt milutka ani milutka, bo widziałam, jak sąsiedzi patrzyli na swoje psy, kiedy wracały do domu. Po sposobie, w jaki moi tymczasowi właściciele patrzyli na mnie, mogłem powiedzieć, że nie bardzo mnie lubili, chociaż starałem się uśmiechać i być słodkim, aby ich rozśmieszyć.
Niemniej jednak, zawsze kończyłem przygnębiony i znów leżałem samotnie w mojej zimnej metalowej skrzyni.
List od adoptowanego psa do jego właściciela: A potem przyszedłeś
To był dzień jak każdy inny siedzący w mojej zimnej klatce ze stali nierdzewnej, kiedy nagle wszedłeś i nasze oczy się spotkały. Twoje oczy były tak głębokie i kochające. . . Od tamtej chwili chciałem z tobą iść. Jednak nie minęło dużo czasu, zanim zmusili cię do oderwania wzroku ode mnie i znowu zniechęciłem się myśląc, że ten gest był jedynie oazą w mojej pogłębiającej się samotności.
Właściciel schroniska skierował Cię w stronę pozostałych psów. Stałeś przed innymi klatkami, kiedy nagle to poczułem. . . obserwowałeś mnie? Nie, to wszystko było w mojej głowie, to niemożliwe. Położyłem się twarzą do wnętrza klatki. Byłoby lepiej, gdybym dalej nie zastanawiał się nad tą sprawą.
Nagle usłyszałem swoje imię. Był to właściciel schronu. “Czego on chce? Czy on nie widzi, że jestem smutny? Zapytałem siebie. Ale z drugiej strony, on jest tym, który mnie karmi i nie mogłem się sprzeciwić. Byłem w stanie bardzo łatwo odwrócić się w mojej klatce, ponieważ drzwi były otwarte! I tam byłeś, przykucnięty, uśmiechając się do mnie. Chciałeś się ze mną spotkać, ale nie chciałem się zbytnio denerwować, ponieważ. . . co by było, gdybyś mnie nie wybrał?
Nie miałam nawet szansy, by zachowywać się ciekawie lub być słodką, ponieważ już podjąłeś decyzję: chciałeś mnie!
A potem wróciliśmy do domu… Nasz dom!
Bałem się, kiedy wróciliśmy do domu, bo wszystko było dla mnie nowe. Nie byłem pewien, jak się zachować, więc wolałem stanąć za twoimi nogami i podążać za twoimi krokami. Ostatnią rzeczą, jakiej chciałem, było zepsucie mnie teraz, gdy kogoś znalazłem.
Mówiłeś do mnie słodko, gdy szeptałeś mam na imię, nauczyłeś mnie, gdzie jeść i gdzie spać, i już kupiłeś mi wszystko, czego potrzebowałem. . . czekałeś na mnie! I zdecydowanie czekałem na Ciebie od dłuższego czasu.
Dni minęły, a Twoja miłość i przywiązanie sprawiły, że pokochałem Cię w zamian i poczułem się szczęśliwy i mile widziany w Twoim domu. Co mogę Ci teraz powiedzieć, że mój dni prawie się skończyły? Zaopiekowałeś się mną, kochałeś mnie i pozwoliłeś być przeze mnie kochanym i dałeś mi więcej, niż kiedykolwiek potrzebowałem.
Nigdy nie mógłbym zapomnieć dni, kiedy dostałeś do domu zmęczony pracą, ale ciągle się do mnie uśmiechał, zabierał na spacery i bawił się ze mną. Gdy robiłeś mi pyszne przepisy lub przytulałeś mnie, gdy byłam chora. Bez względu na to, gdzie idę lub gdzie jestem, nigdy nie zapomnę o tobie i nigdy nie będę miał dość słów, aby ci podziękować i powiedzieć, jak bardzo cię kocham.
A teraz że umieram, proszę nie smuć się i oddaj całą miłość, którą kiedyś mi obdarzyłeś, nowemu szczeniakowi, aby dzień, w którym kończy się ich czas na Ziemi, mógł odejść tak szczęśliwy jak ja. Dziękujemy, wkrótce się zobaczymy.