Ostatnia aktualizacja: 23 czerwca 2018 r.
Co chciałbyś zrobić, aby uratować psa przed niebezpieczeństwem? Cóż, Selena Malortie nie miała żadnych skrupułów przed skokiem do lodowatego jeziora, by uratować psa. Opowiemy ci jej historię.
Źródło: i.dailymail.co.ukZdarzenie miało miejsce w północnym Londynie, kiedy Gia, 3-letnia Beagle, spacerowała przez Alexandra Park ze swoim wyprowadzaczem psów, Malortie. Pies bawił się ścigając kaczki i wyszedł za nimi na pokryte lodem jezioro. Ale cienka warstwa lodu pękła i pies wpadł do lodowatej wody.
Kiedy Malortie zauważyła wypadek, nie wahała się ani chwili. Szybko zdjęła płaszcz i buty. Potem znalazła koło ratunkowe i rzuciła się do jeziora, by uratować psa. Film z akcji ratunkowej można obejrzeć tutaj.
Gdy pies i człowiek wrócili na twardy grunt, szybko pomogli im ludzie znajdujący się w parku. Zabrano ich do pobliskiej kawiarni, gdzie mogli się wysuszyć i rozgrzać.
Na szczęście ani Gia, ani Selena nie poniosły żadnych poważnych konsekwencji zanurzenia się w lodowatej wodzie w środku londyńskiej zimy. Jak można sobie wyobrazić, wideo z ratunku Malortie wkrótce rozprzestrzeniło się w mediach społecznościowych.
31-letnia kobieta była uważana za bohaterkę za uratowanie Gii przed niebezpiecznymi, lodowatymi wodami jeziora. Jednak Malortie zlekceważył pochwałę. Powiedziała, że nie wyobraża sobie, żeby ktoś nie robił tego samego.
Więcej o Gii i Malortie
Kiedy zdarzył się wypadek, Malortie opiekowała się psem przez trzy tygodnie. Według niej naprawdę się połączyły. Gia była właściwie jej pierwszym „klientem”. Młoda kobieta niedawno założyła usługę wyprowadzania psów.
Malortie do niedawna zarabiała na życie jako nauczycielka fizyki w liceum. Ale jej miłość do zwierząt sprawiła, że porzuciła nauczanie i poświęciła się zwierzętom. Jej plan to rozpoczęcie studiów weterynaryjnych na Uniwersytecie Cambridge.
Malortie powiedziała również, że biorąc pod uwagę adrenalinę, jaką dała jej sytuacja, nawet nie czuła zimna w wodzie, ratując psa. W rzeczywistości ukończyła kurs pierwszej pomocy dla zwierząt domowych zaledwie 24 godziny wcześniej, więc byłaby w stanie pomóc Gii, gdyby miała poważne problemy w wyniku wypadku.
Właścicielka psa, Ina Hristova, również doceniła postawę Seleny, mimo początkowej złości na to, co się stało. Ale Malortie dobrze zaopiekowała się Gią po wypadku i zabrała ją do domu. Z tego, co mogła powiedzieć, pies wcale się nie bał zamarzniętego jeziora.
Źródło: i.dailymail.co.ukMy, ludzie, jesteśmy zdolni do najbardziej heroicznych czynów, ale także do najbardziej ekstremalnych okrucieństw. Niestety zwierzęta są ofiarami nadużyć – ale na szczęście również motywacją do naszych dobrych działań.
Jeszcze jeden szybki przykład: niedawno usłyszeliśmy wiadomość o irańskim żołnierzu, który stracił nogę podczas ratowania bezpańskiego psa. Pies został uwięziony w drutach odgradzających pole minowe.
Jeśli chodzi o okrucieństwa, jakie wiele z naszego gatunku popełnia codziennie wobec innych stworzeń, zbyt często je zgłaszamy tutaj w My Animals. Dzisiaj wolimy, aby wiadomości były pozytywne.
Źródło obrazów: dailymail.co.uk